23 września 2015

Lato w zdjęciach

Witajcie! Część z Was od września wróciła już do szkoły, sama od października wracam na uczelnię i przyszedł czas na wspomnienie letnich dni. Trzeba przyznać, że w tym roku pogoda nas rozpieszczała prawdziwymi upałami i ci, którzy tak jak ja nie zdążyli odwiedzić tropików, nie powinni czuć się poszkodowani. Jako, że mamy pierwszy dzień jesieni, postanowiłam dodać letni miks zdjęć. Większość z nich wcześniej nie była nigdzie publikowana. Miłego oglądania! :)

 Jeden z upalnych weekendów spędziłam w Trójmieście. Czas upłynął wyjątkowo szybko, ale i przyjemnie. Cieszę się, że chociaż chwilę spędziłam nad polskim morzem. Zdjęcia z wyjazdu pojawiły się w poprzednich wpisach tutaj i tutaj.
 Z weekendowych wypadów ruszyłam również w przeciwnym kierunku, czyli do Krakowa. Przy okazji zahaczając o Zakopane i Słowację. Od dawna planowałam wybrać się gdzieś dalej na motocyklu (oczywiście w roli plecaka), w końcu udało się znaleźć pasujący wszystkim weekend. Ci z Was, którzy śledzą mnie na snapie (wantataste), wiedzą że nie obeszło się bez drobnych przygód ;) 
 W wakacje nie brałam dodatkowego urlopu. Jako niania mogłam za to przyjemnie spędzać czas na spacerach lub wygrzewać się na balkonie kiedy maleństwo spało :) Marynarska impreza, którą Wam pokazywałam na instagramie, to właśnie pierwsze urodziny mojego Malucha.
Latem moją ulubioną przekąską są przeróżne smoothies, ale oczywiście lodów nie mogę sobie odmówić ;) Mimo laby nie odpuszczam z treningami, miałam okazję sprawdzić na czym polega elektrostymulacja, jednak rolki nadal są moją ulubioną aktywnością fizyczną. 
Jeśli jeszcze nie wiecie, od jakiegoś czasu zajmuję się wizażem. Tutaj makijaż i fryzura na bal absolwentów Oli. Jeśli ktoś z Warszawy ma ochotę na makijaż, może się ze mną umówić za pośrednictwem maila lub facebooka :)
Chociaż całe lato niemalże codziennie wychodziłam ze znajomymi, trzeba przyznać, że najwięcej czasu spędziłam z Zuzą. Wspólne przesiadywanie nad Wisłą stało się codziennością :D
 Lato bez imprezowania w moim przypadku jest raczej niemożliwe. W Warszawie dzieje się naprawdę dużo, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Udało mi się zaliczyć kilka bardzo fajnych koncertów, w tym Orange Warsaw Festival. Dużym zaskoczeniem był dla mnie koncert Bastille, chłopaki są naprawdę świetni! Oczywiście nie mogłam sobie odpuścić Muse, to na ten koncert czekałam najbardziej :)
Oczywiście musiałam też odwiedzić swój kochany Lublin. Tęskniłam za moimi dzieciakami i wygląda na to, że one za ciocią też troszeczkę tęsknią ;)